Widząc i słuchając co dzieje się po pierwszej turze coraz bardziej zastanawiam się czy Andrzej Duda będzie samodzielnym politykiem?
Przed pierwsza turą "schowano" Kaczyńskiego i to dosłownie.Nawet o nim nie mówiono.Po zwycięstwie w 1-szej turze coraz więcej Prezesa,coraz mniej Dudy.Wymowne są słowa ojca A.Dudy,prof.Jana Tadeusza Dudy:
"- Mój syn nie musi słuchać i nie będzie słuchał Jarosława Kaczyńskiego, ponieważ od wielu lat przyświecają im te same piękne
wartości. Andrzej Duda i Jarosław Kaczyński mają program, który jest najlepszy dla Polski - stwierdza prof. Duda."
Skoro człowiek jednak wykształcony,z tytułem profesorskim mówi (o synu!!!) - nie musi i nie będzie,a za chwilę dodaje:od lat przyświecają im te same wartości...hm,znam jakie wartości przyświecają J.Kaczyńskiemu.A jakie wartości przyświecają A.Dudzie? Wie ktoś? Może te wyniesione jeszcze z czasów pobytu w UW?
W przypadku "ludzi" Kaczyńskiego zawsze zachodzi pytanie: czy Kaczyński ma coś na A.Dudę? Czy przed nominowaniem go na start w wyborach prezydenckich A.Duda podpisał jakieś zobowiązania wobec swojej partii,a raczej kierownictwa? Jeśli to ktoś uważa za bezsens to przypomnę casus A.Seremeta- Prokuratora Generalnego.Jego spolegliwość wobec władz PiS-u jest na granicy kundlizmu.Czy on sam z siebie takie coś robi ,czy może musi?
Nie zdziwię się jeśli 24-go znowu usłyszymy:panie Prezesie melduję wykonanie zadania.Nie wmawiajcie mi że to żart był.Ja także to odebrałem jako żart,jednak życie pokazało że to była ponura rzeczywistość.
A jest jeszcze coś gorszego w porównaniu z ś.p.Lechem Kaczyńskim.Duda dodatkowo deklaruje spolegliwość wobec Biskupów.A to już jest niebezpieczne.I czy nas na to będzie stać?
Mam nadzieję tylko, że to słuchanie się Jarosława Kaczyńskiego nie doprowadzi do kolejnej tragedii i nie będzie znowu 96 trupów.
